środa, 5 marca 2014

Hit czy kit: torty rozwodowe!

Zamawianie czy przygotowywanie tortu wiąże się z najrozmaitszymi okazjami, najczęściej z urodzinami, ślubem czy rocznicami zawarcia małżeństwa. Są jednak tacy, którzy zjawiskowym tortem świętują rozwód.
Z jednej strony rozgoryczenie, z drugiej radość z odzyskanej wolności. Bez względu na to, czy nacisk położono na jdną czy drugą z tych rzeczy, wykonawcom tortów rozwodowych nie można odmówić kreatywności. W ich przygotowaniu cukiernicy przechodzą samych siebie, sugerując, że praca nad nim jest wprawdzie równie wymagająca jak nad tortami weselnymi, ale z całą pewnością więcej w niej zabawy oraz dystansu do rzeczywistości.
Torty rozwodowe, jak łatwo można się tego domyślić, przedstawiają niechęć do byłego partnera. W wersji kobiecej wyrażana jest np. za pomocą lukrowanego buta depczącego pana w garniturze, dinozaura pożerającego byłego męża czy panny młodej spychającej z tortu pana młodego. Zdarzają się także ciasta przedstawiające byłą żonę jako potwora czy dwuwarstwowe torty z panem młodym na jednej części i upadającą panną młodą na drugiej.
Motywem wiodącym większości tortów rozwodowych jest odzyskanie wolności. Niektórzy ograniczają się do wymownego napisu na cieście, inni z kolei stawiają na tort udekorowany w rozpięte kajdanki czy tort w kształcie kuli więziennej z napisem „You're free”. Jak wiadomo, wśród rozwódek zdarzają się kobiety uszczęśliwione faktem puszczenia byłego męża z torbami. Jedna z nich zdecydowała się na tort w kształcie serca przedzielonego na połówki, spośród których jedna przedstawia dom z ogródkiem – były stan posiadania mężczyzny, a druga – namiot i ognisko, czyli jego obecny dobytek.
Drogie panie, zastanówcie się sto razy, zanim powiecie „tak”. Tym, które wspomniane „tak” odważyły się powiedzieć, życzymy by przygoda z tortami rozwodowymi ograniczyła się jedynie do obejrzenia poniższej galerii.

Brak komentarzy: