poniedziałek, 25 marca 2013


Kora: Pan nie śpiewa, tylko bełkocze, nauczył się pan jak SZYMPANS migowego języka! oraz "Mojemu misiowi się nie podobało". Sztaba: Twój misio nie żyje!

 
24.03.2013 11:05
A A A Drukuj
Must be the music.
Must be the music. (Screen z Yuotube.com)
W ostatnim odcinku programu jury nieźle sobie dogryzało!
W dzisiejszym odcinku "Must be the music" jurorzy chyba mieli kiepski humor albo wstali lewą nogą. Najbardziej oberwało się Klaudiuszowi Kaźmierczakowi, nauczycielowi muzyki w gimnazjum. Wokalista zaśpiewał "Just a gigolo". Powiedzieć, że jurorów to wykonanie nie powaliło, to za mało. Kora nie zostawiła na muzyku suchej nitki i przyrównała go do szympansa!
Panie Klaudiuszu, bardzo zły aranż, pan nie śpiewa, tylko bełkocze, nauczył się pan jak szympans migowego języka, pan nie rozumie tego, co śpiewa! Gdyby pan był szympansem to był dała panu tak - zarzuciła mu Kora.
Pozostali jurorzy byli tylko trochę łagodniejsi.
To było powierzchowne - oceniła Ela Zapendowska.
Jeżeli nie pojawia się element artystyczny, to jest to tylko knajpiane granie, a to też trzeba umieć - oceniał surowo Adam Sztaba.
Wokalista nie doczekał się nawet komplementu od Łoza:
To śpiewanie takie pod nosem, to nie był dobry występ - mówił.
Przykro zrobiło się także dziewczynie uczestnika, która namówiła go do programu. Rzeczywiście to był aż tak tragiczny występ?
Dla odmiany w dobry nastrój wprawiła jurorów młoda i utalentowana Joanna Kaczmarkiewicz. Dziewczyna zaśpiewała klasyczny "Somebody to love" Jefferson Airplane w taki sposób, że aż nam przeszły ciarki. Kora nie dowierzała, że wokalistka sama wybrała tak ambitny utwór:
Zaśpiewałaś piosenkę mojego ukochanego zespołu. Starałaś się i zrobiłaś to bardzo fajnie - rozpływała się Kora.
A Łozo miał ciekawe skojarzenia:
Jak uderzyłaś w fajne dźwięki, przypominałaś mi Marylę Rodowicz - ocenił.
Ja bym tego nie nazwał Marylą, ale masz taką szklistość, która jest bardzo rzadka - oponował Adam Sztaba.
W odcinku zamiast Ramonki, tym razem Korze towarzyszył pluszowy misio. Jurora traktowała go niczym żywego zwierzaka. Kiedy nie spodobał jej się występ Łukasza "Starszego" Rysia, oceniła krótko dzierżąc w reku przytulankę:
Mnie i mojemu misiowi się to nie podoba! I tyle powiem - wyjaśniła.
Na ziemie brutalnie sprowadził ją Adam Sztaba:
Ale Twój.misiek nie żyje! - spuentował.
Pozostali jurorzy byli pod wrażeniem muzyka, który nie dość, że rapował to jeszcze śpiewał własny utwór "Nasze bloki są zajebiste". Sztaba był pod wrażeniem:
Rzadko który raper umie śpiewać, a twoje dźwięki siedzą - ocenił z uznaniem.
Szanowne grono jury "kupił" też Krzysztof Chuć, który jest policjantem, a w dodatku pracuje w modnej ostatnio drogówce. Żeby tego było mało, Chuć zaśpiewał klasyczny utwór "Brunetki, blondynki" w operowy sposób. Kora doszukiwała się nawet podwójnego dna:
Śpiewający policjant prewencyjny jest bardziej łagodny niż ten, który nie śpiewa - zastanawiała się.
Chuć przyznał jej rację:
Na pewno wychodzi przy tym empatia.
Kiedy na scenie pojawili się chłopaki z Hasiok, widać było, że żarty się skończyły. Nazwa zespołu oznacza po śląsku "śmietnik". Już sam sposób ich sposobu bycia, świadczył o niebywałej charyzmie. Kiedy zaczęli grać, było słychać, że zespół na scenie występują już od 17 lat:
Wszystko przede wszystkim fantastycznie brzmi, to jest ta wysługa lat. Przyznaję sie, ze wstydem, że nie znałam was - wyznała ze skruchą Kora.
Świetny wokalista, charyzma - ocenił Łozo.

Dojrzałość! - wtórował mu Sztaba.
Jurorów podzieliła zaledwie16-letnia Daniela Rzeszot. Zaśpiewała klasyk "You are so beautiful" ale w charakterystyczny sposób. Ela nie była przekonana:
Dałam ci nie, bo wydaje mi się, że jesteś nieprzygotowana, żeby startować w takim programie, to co robisz z tym głosem, jest kompletnie nie na temat, te twoje sztuczne chrypy do mnie nie przemawiają - oceniła.
Ale inni byli łagodniejsi, a Łozo patrzył na wokalistkę maślanym wzrokiem i trudno mu się dziwić.
A kto Wam najbardziej się podobał?

Kotek.pl

Brak komentarzy: