
Chłopcy nie mieli okazji opanować włoskiego języka. Już jako czteromiesięczne bobasy wyruszyli w podróż do Stanów Zjednoczonych. Ich rodzice zamieszkali w Los Angeles, w słynącej z olbrzymich plaż dzielnicy Long Beach. Maluchami opiekowała się głównie mama, a pomagała jej ich babcia. To ona zaproponowała, by chłopcy zaczęli zarabiać na swoje utrzymanie. Sześciomiesięczni Sprousowie wystąpili więc w reklamie pieluch (których zabrudzili na planie całą masę), a wkrótce później w serialu "Grace w opałach". Obydwoje grali tę samą postać - po prostu zmieniali się w zależności od sceny. Nikt tego nie zauważył!
Na pierwszą poważną rolę przyszedł czas, gdy bracia mieli pięć lat. Znów zagrali jedną rolę, chłopca o imieniu Julian z komedii o nazwie "Supertata". Pojawili się też w "Żonie astronauty", "Czy święty Mikołaj się rozwodzi", "To tylko gra" i "Mistrzu przebrania, a także w serialach "Przyjaciele" i "Różowych latach siedemdziesiątych". Jednocześnie uczyli się, bawili się z kumplami z podwórka i mieli jak najbardziej normalne dzieciństwo.
Wszystko zmieniło się siedem lat temu, kiedy bracia podpisali kontrakt z wytwórnią Disneya i zaczęli pracować na planie serialu "Nie ma to jak hotel". Grali główne role i mieli naprawdę dużo pracy. Przez kilka miesięcy właściwie nie schodzili z planu. Byli zaskoczeni, kiedy okazało się, jak wielką popularnością cieszy się ten komediowy cykl. Z dnia na dzień stali się gwiazdami. "Do dziś nie mogę się do tego przyzwyczaić. Ludzie widzą we mnie kogoś niezwykłego, a przecież jestem zwykłym chłopakiem", powtarzał w 2007 roku Dylan.
Od tego wielkiego sukcesu upłynęło już sześć lat. Bracia przez trzy lata występowali na planie "Nie ma to jak hotel", a potem przenieśli się na statek. Grali też w innych produkcjach familijnych oraz udźwiękawiali filmy animowane. Udzielali wywiadów, podróżowali po świecie, pozowali do zdjęć i... uczyli się. W końcu doszli do wniosku, _że nauka jest dla nich ważniejsza od kariery. "Za kilka lat będziemy już na tyle dorośli, że zabraknie dla nas miejsca w serialach młodzieżowych. Będziemy musieli poszukać sobie innej pracy", mówił Cole.
I rzeczywiście, gdy prace nad serialem skończyły się, chłopcy nie zaczęli szukać na siłę nowych ról. Poszli na studia. Wierzą, że znajdą po nich interesującą pracę, a aktorstwem będą zajmować się z doskoku. Nie oznacza to, że stracimy ich z oczu na kilka lat. Wciąż będą grać, tyle że w innych, poważniejszych produkcjach. Ciekawe jakich?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz