Kilka miesięcy temu w Polsce nie słyszał o nim nikt. Dziś
jest gwiazdą pierwszej wielkości, a na jego europejskie koncerty nie
sposób kupić bilety. Wszystkie już dawno się sprzedały!
Michel
Teló urodził się 21 stycznia 1981 roku w brazylijskim miasteczku
Medianeira, niewiele większym od polskiego Mińska Mazowieckiego, Jasła
czy Sanoka. Był grzecznym chłopcem, cichym i spokojnym. Uwielbiał bawić
się na podwórku, chętnie kopał piłkę i budował zamki z piasku. Często
też podśpiewywał pod nosem, więc rodzice postanowili zapisać go do
szkolnego chóru.
Po raz pierwszy wystąpił w nim jako solista już w wieku sześciu lat.
Był wówczas uczniem pierwszej klasy i... miał niewielką tremę. "Byłem
dość pewnym siebie chłopakiem. Wiedziałem, że mam dobry głos, i nie
wahałem się go użyć", żartuje Michel. Kilka lat później dostał od taty
akordeon i postanowił, że będzie żył z muzyki. Uczył się tańczyć i grać
na harmonijce ustnej, a także pobierał lekcje gry na pianinie. W wolnych
chwilach (a nie miał ich zbyt wielu) grał w zespole folkowym. Choć miał
zaledwie dwanaście lat, był jego liderem i głównym wokalistą!
Zespół cieszył się lokalną sławą. Znano go w całym mieście i
okolicach, ale nigdzie więcej. Michelowi to nie przeszkadzało, ale kiedy
otrzymał propozycję dołączenia do Grupo Tadicao, nie wahał się ani
chwili. To był dobry ruch. Z nowym zespołem wokalista związał się na
jedenaście lat. Nagrał z nią kilka wielkich przebojów, popularnych w
całej Brazylii. Koncertował, podróżował po kraju, podbijał serca
pierwszych fanek. Utwory takie jak "Barquinho", "O Caldeirão", "Pra
Sempre Minha Vida", "A Brasileira" czy "Eu Quero Você" nucono w niemal
każdym domu. Wciąż jednak w Europie mało kto o nim słyszał.
I właśnie dlatego Michel zdecydował się na solową karierę. W 2008
roku odszedł z zespołu i rozpoczął pracę nad pierwszym własnym albumem.
Odniósł wielki sukces. Pomogli mu w tym... piłkarze. Jego układ taneczny
do piosenki "Ai Se Eu Te Pego" tańczyli najlepsi zawodnicy na świecie -
Cristiano Ronaldo, Marcelo Vieira, Simao, Cleyton, a także Polak Adrian
Mierzejewski. Ich występ można obejrzeć na YouTube. "Bardzo mnie
ucieszył", zdradza wokalista.
Obecnie Michel podróżuje po Europie. Koncertuje w Hiszpanii, Wielkiej
Brytanii, Francji i Włoszech, wszędzie przyciągając tłumy. W Brazylii
ma jednak pewne problemy. Niedawno rozstał się z żoną, a kilka dziewczyn
oskarżyło jego kumpla, autora piosenki "Ai Se Eu Te Pego", o kradzież
tekstu. Mimo to uśmiech nie znika z twarzy Michela. Udało mu się
osiągnąć sukces, o którym zawsze marzył!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz