niedziela, 10 marca 2013

Alexz Johnson

eden serial wystarczył, by Alexz Johnson z mało znanej aktorki zamieniła się w prawdziwą gwiazdę. Teraz sympatyczną Kanadyjkę martwi jedna rzecz: co zrobi, gdy "Gwiazda od zaraz" się skończy...
Alexzandra Spencer Johnson urodziła się w kanadyjskiej miejscowości New Westminister, nad rzeką Fraser. Jej rodzina była szalenie duża - gwiazda miała dziewięcioro braci i sióstr. Jedna z nich pracuje dziś jako aktorka w kanadyjskich teatrach. Brat Brendan jest muzykiem, a Zak prowadzi oficjalny fun club zespołu Green Day. Wszyscy razem spotykają się dość często i - jak twierdzi Alexz - są sobie bardzo bliscy.
Gwiazdę już jako dziecko ciągnęło do śpiewania. Gdy miała trzy lata, urządzała koncerty dla całej rodziny, dwa lata później potrafiła sparodiować braci, czym strasznie ich wkurzała. Wszyscy doskonale wiedzieli, że dziewczyna jest zdolna i szalenie ambitna (to wrodzona cecha wszystkich Skorpionów). W efekcie nawet sąsiedzi powtarzali, że mała Alexz przyniesie kiedyś sławę ich miejscowości.
Szkoła niezbyt podobała się przyszłej aktorce. Wolała spędzać czas na zajęciach ze śpiewania. Należała też do lokalnego chóru, z którym dużo podróżowała. Brała też lekcje u śpiewaka operowego. Z czasem nauczyciele pozwolili jej na solowe występy. To dzięki nim Alexz nabrała pewności siebie. Potrafiła zaśpiewać każdą piosenkę, od poważnego i smutnego utworu z końca XIX wieku po dyskotekowy kawałek, który rozsławiła Kylie Minogue.
Gdy Alexz miała 11 lat, wzięła udział w konkursie na najlepiej zaśpiewany hymn Kanady. Dziewczyna nie dała szans konkurencji i po raz pierwszy pojawiła się w telewizji. Kanadyjskie zespoły hokejowe i koszykarskie zaproponowały jej prace - od tej pory często śpiewała tuż przed rozpoczęciem meczów.
W 2000 roku czternastoletnia piosenkarka zdobyła rolę w telewizyjny programie "So Weird". To on zapewnił jej sławę w całej Kanadzie i części Stanów Zjednoczonych. Utwory, które śpiewała, wywoływały burze oklasków. Niestety, nikomu nie przyszło na myśl, by je nagrać na płytach CD i wprowadzić do sklepów. "Mimo to cieszę się, że wystąpiłam w tym programie. Nauczyłam się, jak wygląda praca w telewizji. Poznałam też wielu fantastycznych ludzi" - twierdzi piosenkarka.
Choć "So Weird" odniósł sukces, o Alexz dość szybko zapomniano. Dziewczyna chciała po prostu odpocząć, na chwilę zapomnieć o sławie i pracy po 12 godzin dziennie. Dużo się uczyła, ćwiczyła grę na gitarze, a także pisała swoje własne piosenki. Nagrała kilka płyt demo, ale nie udało jej się znaleźć producenta, który chciałby je wydać. W 2003 roku, w przypływie desperacji, wysłała swoje nagrania producentom serialu "Degrassi: Nowe pokolenie". Okazało się, że szukają takiej właśnie dziewczyny jak Alexz. Nie minął miesiąc, a dziewczyna dostała propozycję występów w "Gwieździe od zaraz".
Serial odniósł olbrzymi sukces. Przyniósł aktorce kilkanaście nagród, a także pozwolił nagrać wymarzoną płytę. Alexz wyruszyła też w trasę koncertową, podczas której grała z kapelą Spiderman Mind Explosion. Każdemu jej występowi towarzyszyło ogromne zainteresowanie ze strony fanów. "To było niesamowite. Nagle znalazłam się na okładkach czasopism i wielkich billboardach. Nie mogłam w to uwierzyć!" - wspomina Alexz. Aktorka przypomina jednak, że sama gwiazdą od zaraz nie była. Na swój sukces zapracowała wieloma latami ciężkiej pracy.
Obecnie Alexz Johnson stara się zerwać z serialowym wizerunkiem. "Nie chcę, by fani zapamiętali mnie jako gwiazdę jednej roli" - twierdzi. Jej występ w "Oszukać przeznaczenie 3" podobał się widzom, choć grana przez Alexz postać szybko znikała z ekranu. Kolejny horror, "Land of Canaan", też nie był zły. Solowa płyta artystki nie odniosła sukcesu, ale fanom się spodobała. I o to chyba chodziło pannie Johnson...

Brak komentarzy: