niedziela, 10 marca 2013

Kristen Stewart


Ta dziewczyna ma szczęście. Gra w coraz lepszych filmach, a jej ukochany zapomniał już o zdradzie i znów się z nią spotyka!
To jednak nie pierwszy przypadek, kiedy los się do niej uśmiechnął. Kristen Stewart miała szczęście już od urodzenia. Przyszła na świat w Los Angeles w kwietniu 1990 roku. Jej tata pracował w telewizji Fox, więc znał mnóstwo producentów, aktorów i reżyserów. Jej mama wcale nie była gorsza - od lat zajmowała się scenariuszami, najpierw w rodzinnej Australii, a potem w Stanach Zjednoczonych.
Początkowo Kristen wcale nie myślała o karierze. Wolała bawić się z koleżankami, ze starszym bratem Cameronem i młodszym Taylorem (który został przez jej rodziców adoptowany). "Sława mnie nie kręciła. Uważałam, że jeśli miałabym pracować w branży filmowej, to jako reżyser albo producent", twierdzi w wywiadach. Mimo to już jako sześciolatka rozdawała autografy na lewo i prawo. Po prostu była bardzo dumna z tego, że potrafi pisać.
Aktorką została przez przypadek. Gdy miała osiem lat, jej klasa przygotowywała świąteczne przedstawienie. Kristen nie chciała w nim występować, ale obowiązek to obowiązek. Okazało się, że jest tak dobra, że nauczycielka przydzieliła jej jedną z głównych ról. Jej występ zobaczył zawodowy agent i od razu podpisał z nią kontrakt. Od tej pory od czasu do czasu zapraszał ją na przesłuchania. "Strasznie mnie stresowały. Nie chciałam rywalizować z tymi wszystkimi dzieciakami, które na nie przychodziły.
Pierwsze role, bardzo małe i skromne, dostała rok później. Pojawiła się w filmie "Metamorfoza" oraz "Flintstonowie w Las Vegas". W obyczajowym dramacie "Witamy w naszej dzielnicy" wypadła tak dobrze, że zaproponowano jej główną rolę w thrillerze "Azyl". To był prawdziwy przebój, którzy przyniósł jej pierwsze nagrody oraz pewną popularność. Pojawili się nawet fani, którzy przysyłali jej listy z prośbą o autograf. Podpisywanie zdjęć wciąż sprawiało Kristen satysfakcję. Sukces podobał się jej.
Od tej pory aktorka występowała już w samych popularnych filmach, od mrocznego "Cold Creek Manor" przez komedię "Złapcie tę dziewczynę" po pełnego akcji "Jumpera". Sporą popularnością cieszyła się "Zathura", opowieść o dzieciakach, których tajemnicza gra planszowa przenosi do innego świata. Oczywiście Kristen nie ograniczała się do występów w filmach młodzieżowych. Zagrała w ambitnym "Wszystko za życie" i niepokojących "Posłańcach".
Jej największym sukcesem był oczywiście "Zmierzch". Na planie filmu poznała swojego ukochanego, Roberta Pattinsona, oraz zarobiła miliony dolarów. To właśnie ta saga zamieniła ją z aktorki w prawdziwą gwiazdę. Ale Kristen nie do końca to cieszy. Nigdy nie marzyła o sławie. Teraz musi poruszać się w towarzystwie ochroniarza, a i tak każdy jej krok śledzą tłumy dziennikarzy i fanów. Aktorka wierzy, że to się zmieni po premierze drugiej części "Przed świtem". Jej występom w ambitniejszych filmach, takich jak "W drodze", nie towarzyszy już przecież tak wielkie zainteresowanie. "Od czasu do czasu będę występować w produkcjach rozrywkowych, ale chcę skupić się na dobrym kinie", mówi.
I chyba ma rację - ukochanej wampira już raczej nie zagra, za to zapewne po raz kolejny wcieli się w królewnę Śnieżkę. Pierwszy film opowiadający o bajkowej wojowniczce odniósł wielki sukces i w Hollywood trwają już prace nad scenariuszem kontynuacji. Jeśli będzie dobry, film pojawi się w kinach. Najwcześniej w 2015 roku... Kristen będzie miała więc czas, by popracować nad swoim związkiem z Robertem Pattinsonem. Ich miłość przechodzi właśnie poważną próbę. Czy wyjdą z niej zwycięsko? A może rozstaną się na dobre? Przekonamy się wkrótce!

Brak komentarzy: