Bez tego przystojnego chłopaka nie byłoby "Sagi Zmierzch".
Jednak niezwykle popularny filmowy cykl zbliża się do swojego końca. Co
zrobi Robert Pattinson, kiedy przestanie już być wampirem?
Choć
Robert gra ostatnio głównie w amerykańskich filmach, urodził się i
wychował w Londynie. Leżąca nad rzeką Tamizą dzielnica Barnes, w której
się wychował, nie uchodziła za dobrą. Rodzice zadbali jednak o jego
wykształcenie i wysłali syna do najlepszej szkoły w okolicy. Uczyli go
też śpiewania, tańca i historii. Robert sporo czasu poświęcił na naukę
języków obcych. Podobno już w przedszkolu uczył się francuskiego!
Mama Roberta, pracownica agencji modelek, poświęcała mu każdą wolną
chwilę. Tata zajmował się sprowadzaniem zabytkowych samochodów ze Stanów
Zjednoczonych i miał niewiele czasu, jednak robił co mógł, by syn był
zadowolony z życia. Robert miał też dwie starsze siostry, Lizzy i
Victorię. Nic dziwnego, że często bawił się lalkami, skoro to właśnie
one się nim zajmowały!
Jeszcze jako uczeń szkoły podstawowej Robert zainteresował się
teatrem. Przekonał rodziców, by zapisali go do domu kultury, gdzie mógł
występować na scenie. Stamtąd trafił do lokalnej trupy aktorskiej i grał
małe rólki w przedstawieniach. Miał świetną pamięć i bez problemu
udawał innych ludzi. Nie gwiazdorzył, nie zadzierał nosa, nie mówił w
sposób sztuczny, co często robią początkujący aktorzy.
Mały Robert wyglądał jak dziewczynka. Być może właśnie dlatego już
jako dwunastolatek pracował jako model. Z czasem nabrał nieco bardziej
męskich kształtów i musiał pożegnać się z karierą na wybiegu. Na
szczęście odnalazł się w filmie. Rodzice wozili go z przesłuchania na
przesłuchanie i próbowali załatwić ciekawe role. W końcu zagrał w
"Pierścieniu Nibelungów" i "Targowisku próżności". Na ekranie pojawił
się dosłownie na chwilę, ale to wystarczyło, by połknął bakcyla. Od tej
pory codziennie pracował nad swoją dykcją i oglądał bardzo dużo filmów.
Grał też na gitarze - do dziś uwielbia to robić.
Swój pierwszy wielki sukces odniósł sześć lat temu, kiedy
zaproponowano mu rolę Cedrica Diggory'ego w "Czarze ognia", kolejnej
odsłonie przygód Harry'ego Pottera. Jego bohater nie miał szczęścia,
ginął podczas osławionego turnieju trójmagicznego, jednak wcześniej dał
się poznać jako nieziemski przystojniak i chłopak o niezwykłej odwadze.
To właśnie wtedy, w 2005 roku, Robert zdobył pierwsze fanki. Nie miał
ich jeszcze tak dużo jak Daniel Radcliffe (który gra Harry'ego), ale
dowiedział się już, co oznacza sława.
Dziś musi borykać się z nią na co dzień. Wszystko za sprawą "Sagi
Zmierzch", która zamieniła go w gwiazdę. Jako Edward Cullen był nie
tylko nieziemski przystojny, ale i tajemniczy. Na dziewczynach robił
znacznie większe wrażenie niż umięśniony Taylor Lautner. Spodobał się
też swojej koleżance z planu Kristen Stewart, z którą szybko zaczął się
spotykać. Zakochani długo ukrywali swój związek przed światem. Dopiero
niedawno przyznali, że naprawdę są razem.
A co zrobi Rob, kiedy skończy się "Zmierzch"? To trudne pytanie. W
ostatnich lata aktor zagrał w kilku innych filmach. Niestety,
"Popiołki", "Twój na zawsze", "Bel Ami" i "Woda dla słoni" nie odniosły
wielkiego sukcesu. Wygląda na to, że widzowie nie chcą go widzieć w
innych rolach. Pattinson nie poddaje się jednak. Skończył już pracę nad
filmem "Cosmopolis" i w planach ma kilka innych produkcji.
Robert myśli też o nagraniu płyty i napisaniu książki, jednak nie
wiadomo, czy znajdzie na to czas. Wiadomo przecież, że obowiązków już
dziś ma dość, a przecież musi jeszcze myśleć o swojej dziewczynie,
zadbać o fanów i... wybrać się na porządne wakacje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz