niedziela, 10 marca 2013

Robert Pattinson

Bez tego przystojnego chłopaka nie byłoby "Sagi Zmierzch". Jednak niezwykle popularny filmowy cykl zbliża się do swojego końca. Co zrobi Robert Pattinson, kiedy przestanie już być wampirem?
Choć Robert gra ostatnio głównie w amerykańskich filmach, urodził się i wychował w Londynie. Leżąca nad rzeką Tamizą dzielnica Barnes, w której się wychował, nie uchodziła za dobrą. Rodzice zadbali jednak o jego wykształcenie i wysłali syna do najlepszej szkoły w okolicy. Uczyli go też śpiewania, tańca i historii. Robert sporo czasu poświęcił na naukę języków obcych. Podobno już w przedszkolu uczył się francuskiego!
Mama Roberta, pracownica agencji modelek, poświęcała mu każdą wolną chwilę. Tata zajmował się sprowadzaniem zabytkowych samochodów ze Stanów Zjednoczonych i miał niewiele czasu, jednak robił co mógł, by syn był zadowolony z życia. Robert miał też dwie starsze siostry, Lizzy i Victorię. Nic dziwnego, że często bawił się lalkami, skoro to właśnie one się nim zajmowały!
Jeszcze jako uczeń szkoły podstawowej Robert zainteresował się teatrem. Przekonał rodziców, by zapisali go do domu kultury, gdzie mógł występować na scenie. Stamtąd trafił do lokalnej trupy aktorskiej i grał małe rólki w przedstawieniach. Miał świetną pamięć i bez problemu udawał innych ludzi. Nie gwiazdorzył, nie zadzierał nosa, nie mówił w sposób sztuczny, co często robią początkujący aktorzy.
Mały Robert wyglądał jak dziewczynka. Być może właśnie dlatego już jako dwunastolatek pracował jako model. Z czasem nabrał nieco bardziej męskich kształtów i musiał pożegnać się z karierą na wybiegu. Na szczęście odnalazł się w filmie. Rodzice wozili go z przesłuchania na przesłuchanie i próbowali załatwić ciekawe role. W końcu zagrał w "Pierścieniu Nibelungów" i "Targowisku próżności". Na ekranie pojawił się dosłownie na chwilę, ale to wystarczyło, by połknął bakcyla. Od tej pory codziennie pracował nad swoją dykcją i oglądał bardzo dużo filmów. Grał też na gitarze - do dziś uwielbia to robić.
Swój pierwszy wielki sukces odniósł sześć lat temu, kiedy zaproponowano mu rolę Cedrica Diggory'ego w "Czarze ognia", kolejnej odsłonie przygód Harry'ego Pottera. Jego bohater nie miał szczęścia, ginął podczas osławionego turnieju trójmagicznego, jednak wcześniej dał się poznać jako nieziemski przystojniak i chłopak o niezwykłej odwadze. To właśnie wtedy, w 2005 roku, Robert zdobył pierwsze fanki. Nie miał ich jeszcze tak dużo jak Daniel Radcliffe (który gra Harry'ego), ale dowiedział się już, co oznacza sława.
Dziś musi borykać się z nią na co dzień. Wszystko za sprawą "Sagi Zmierzch", która zamieniła go w gwiazdę. Jako Edward Cullen był nie tylko nieziemski przystojny, ale i tajemniczy. Na dziewczynach robił znacznie większe wrażenie niż umięśniony Taylor Lautner. Spodobał się też swojej koleżance z planu Kristen Stewart, z którą szybko zaczął się spotykać. Zakochani długo ukrywali swój związek przed światem. Dopiero niedawno przyznali, że naprawdę są razem.
A co zrobi Rob, kiedy skończy się "Zmierzch"? To trudne pytanie. W ostatnich lata aktor zagrał w kilku innych filmach. Niestety, "Popiołki", "Twój na zawsze", "Bel Ami" i "Woda dla słoni" nie odniosły wielkiego sukcesu. Wygląda na to, że widzowie nie chcą go widzieć w innych rolach. Pattinson nie poddaje się jednak. Skończył już pracę nad filmem "Cosmopolis" i w planach ma kilka innych produkcji.
Robert myśli też o nagraniu płyty i napisaniu książki, jednak nie wiadomo, czy znajdzie na to czas. Wiadomo przecież, że obowiązków już dziś ma dość, a przecież musi jeszcze myśleć o swojej dziewczynie, zadbać o fanów i... wybrać się na porządne wakacje!

Brak komentarzy: